Dyskalkulia - droga przez wstyd

        Niestety wiele osób postrzega wszystkie "dys" jak na poniższym obrazku. Co naprawdę boli. Wytłumaczenie tego zjawiska możemy znaleźć w tym, że nie jesteśmy rozumiani przez innych lub wiele osób oszukuje na testach stwierdzających dysfunkcję.



       Zacznijmy od tego czym jest dyskalkulia. Najogólniej mówiąc jest to problem nie tylko z liczeniem, pojęciami matematycznymi, ale także z zapamiętywaniem liczb. U mnie wygląda to w ten sposób, że nie potrafię dodawać liczb w głowie, szczególnie tych których nie podzieli się przez 5 lub 10 dajmy na to 28+27 (nie mam pojęcia ile to jest). Gdy próbuje coś policzyć napotykam na swojej drodze ścianę nie do obejścia (taką grubą na kilometr, a ucząc się czuje się jakbym rzucała w nią plastikową łyżeczką w nadziei, że przy którymś razie odpuści i pęknie). Może kogoś nienawidzicie, 
a teraz spróbujcie uznać tą osobę za najważniejszą w swoim życiu. Jak wam idzie? Podejrzewam, że kiepsko tak samo jak u mnie z matematyką. Naprawdę marzy mi się zostanie ścisłowcem, ale to marzenie, które nigdy się nie spełni. Nie dlatego, że mam mało samozaparcia, czy nic  tym nie robię. W gimnazjum siedziałam w soboty po 6 godzin na korkach w trakcie tego czasu byłam w stanie rozwiązać 3-4 zadania (jak się okazywało błędnie). 

        Zapamiętywanie liczb od zawsze było dla mnie zmorą, a szczególnie teraz, gdy mam problemy z pamięcią. Nie potrafię zapamiętać dat, czy numerów. To że pamiętam ile lat Polski nie było na mapach zawdzięczam tylko temu, że było tak przez 123 lata, co daje łatwy szyk liczb do zapamiętania ponieważ brzmi jak odliczanie. Jestem z siebie niesamowicie dumna z tego powodu, że zapamiętałam swój pesel, numer telefonu i kod pocztowy. Mam ochotę chwalić się tym na prawo 
i lewo. Jeśli już jakąś liczbę cudem zapamiętam przez ciągłe powtarzanie to co do wzorów nie ma szans, abym zapamiętała jakikolwiek. Nieważne ile będę nad nim ślęczała i tak poniosę pewną porażkę. Nie dość,że nie wejdzie mi do głowy, to gdy mam go przed sobą na kartce to stosuję je na swój sposób (czyt. błędnie). Według innych. Moim zdaniem w jedyny słuszny sposób.

         Pojęcia matematyczne ciągle mi się mylą. Głównie potęgi z pierwiastkami. W mojej głowie "A" zamienienia się z "2". Nie wiem może to przez tą końcówkę. W moim w zeszycie z matematyki jest tyle skreśleń, że nikt by nie zliczył. Wstydzę się moich umiejętności matematycznych przed kimś kto rozumie matematykę. Czuję się jak totalna idiotka i boję się wygłupić choćby przed nauczycielem.

        Za każdym razem, gdy jestem na matematyce stres dopada za każdym razem, gdy muszę się odezwać lub coś policzyć. Będąc na matematyce wręcz wpadam w panikę. Siedzę jak na szpilkach, każdy mięsień mam napięty. Każdą pomyłkę na tym przedmiocie biorę za osobistą porażkę i jest mi niesamowicie wstyd. Po lekcji czuje się upokorzona, mimo że mam indywidualne. Za każdym razem mam ochotę płakać. Najgorzej było w podstawówce, gdy jeszcze musiałam chodzić do tablicy (czego nie robiłam przez całe gimnazjum i technikum nie robiłam). Wstałam do tablicy przerażona zadaniem znajdującym się na niej. Próbowałam rozwiązać równanie. Stałam dłuższy czas przy tablicy, gdy inne dzieci zaczęły się śmiać. Zaczęłam płakać. Nauczycielce wmówiłam, że to przez tęsknotę za tatą (nie widziała go co najmniej kilka miesięcy). Wstyd z powodu dyskalkulii towarzyszył mi przez całe życie i jestem pewna, że na zawsze ze mną pozostanie. Znam kilka osób z innymi "dys" z nich również się śmiano mimo tego, że nie ich winą jest to że nie są dobrzy w danej dziedzinie. Pamiętam, że oprócz mnie najbardziej wyśmiewaną osobą był chłopak, który za każdym czytał jakby czytał po raz pierwszy. Nie rozumiem jak można mieć z tym problem jednak toleruje to i nie wyśmiewam.  

         Dyskalkulia jest moim jedynym kompleksem. Najbardziej ukazuje się to przy tablicy i gdy trzeba sprawdzić godzinę na zegarku z tarczą. Mimo, że mam już prawie 20 lat nadal nie potrafię z niego korzystać. Rozumiem jak to jest mieć blokadę w głowie. Każdy ma prawo do bycia w czymś gorszym.
_________________________________________________________________________________

        A wy jaką macie historię? ;)

       
        

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Domowy Escape Roome dla fana Harrego Pottera

Mam 22 lata i nigdy nie byłam w związku

Schizofrenia na Youtube