Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2019

Gdy choroba upokarza...

Obraz
    W moim życiu było i nadal jest wiele momentów, w których muszę tańczyć jak mi zagra choroba. Jaka choroba? W tej chwili odzywają się prawie wszystkie naraz. Dysplazja barków, schizofrenia oraz dyskalkulia, czasami też depresja, gdy nie wezmę leków przez 2 dni.                                                         Depresja       Zachęca mnie do samobójstwa chociaż nie mam ku temu powodów. Nęka mnie natrętnymi myślami chcąc mi wmówić, że nie jestem nic warta, że moje życie nie ma sensu. Często przez nią w tłumie ludzi ledwo powstrzymuje się od płaczu. Gdybym miała wybrać, którą chorobę wolę schizofrenię, czy depresję. Wybrałabym schizofrenię. Nikt tak skutecznie nie upokarza i nie wysysa duszy jak depresja. Ah... gdyby była człowiekiem dałabym jej po pysku i więcej, by ze mną nie rozmawiała. A tak muszę się z nią użerać za każdym razem, gdy nie wezmę tabletki na poprawę humoru, a ostatnio nawet, gdy wezmę przepisane leki mówi mi, że życie nie ma sensu. Do mojej głowy przeni